Czy można umrzeć z uśmiechem na twarzy? Jak ludzie zmieniają się w obliczu śmierci? Czy ten, kto dobrze żył, dobrze umiera? Lekarz na oddziale intensywnej terapii, negocjatorka rozmawiająca z potencjalnym samobójcą na dachu budynku, kapelan w hospicjum - to oni na co dzień obcują ze śmiercią i mogą powiedzieć nam o niej najwięcej. Są uważnymi i współczującymi przewodnikami i przewodniczkami po rzeczywistości, która większości z nas wydaje się odległa i niedostępna. Wejście do ich świata daje nam niepowtarzalną szansę, żeby oswoić to, co nieuniknione. Śmierć to przecież jedyne doświadczenie, które czeka nas wszystkich. A im bardziej od niej uciekamy, tym jest ona później trudniejsza. To właśnie szczere i otwarte rozmowy, bez tabu i niedomówień, pomagają zobaczyć nasze życie we właściwych proporcjach: z całym jego ciężarem, ale i zachwycającą lekkością i pięknem. O tym właśnie jest ta książka. To poruszające historie, które uczą żyć pełnią życia.
UWAGI:
Na okładce: Rozmowy o rzeczach najważniejszych.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Do młodego reportera docierają przerażające pogłoski o koszmarze pacjentów jednego z polskich szpitali psychiatrycznych. Jedyną szansą na zweryfikowanie ich wiarygodności jest wejście w sam środek zamkniętego świata, w którym ZŁO może pozostać zupełnie bezkar
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ta książka daje nadzieję! Osobisty dziennik Jerzego Stuhra to zapis kilku miesięcy jego walki z chorobą nowotworową. Autor ma odwagę pisać i mówić o chorobie. Odnajduje właściwe słowa i swój własny sposób na jej pokonanie. Opowiada o wielkiej roli rodziny, przyjaciół i tych, którzy znają go z teatru i filmu. Byli z nim. Wierzyli w jego wyzdrowienie. Świat nie przestał Jerzego Stuhra obchodzić ani na chwilę, przeciwnie - zmuszony do okresowej izolacji, żarliwie i bezkompromisowo komentuje najważniejsze wydarzenia artystyczne, obyczajowe i polityczne. Czas, którego nie mógł wypełnić działaniem, wypełniały myśli, oczekiwanie na narodziny wnuczki i codzienna notatka w dzienniku - pełna życiowej energii, polemicznej pasji, humoru i mądrości.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Byłam młodą matką, zdrową osobą, pełną energii, która miała plany i marzenia na przyszłość. Wkrótce po rozpoczęciu samodzielnego życia przeszłam udar mózgu. W jednej chwili mój świat się zawalił. Zostałam całkowicie sparaliżowana i zamknięta we własnym ciele. Bez możliwości kontaktu ze światem, choć w nieruchomym ciele wciąż działał sprawny mózg. "Uwięziony krzyk" to moja opowieść o człowieczeństwie, kobiecości i psychice. O bezkresnej beznadziei, której nie dałam się pochłonąć, a także o małych sukcesach, mojej nieustannej ochocie na życie i radości z tego, co mam. W najstraszniejszych chwilach rodzice i siostry opiekowali się mną jak niemowlęciem. Czas płynął powolutku. Minęło wiele lat, zanim znowu stanęłam na własnych nogach. Później pojawiła się miłość. To książka o potyczkach z losem, skrajnych emocjach i codziennych zmaganiach osoby niepełnosprawnej, która mimo choroby chce normalnie żyć. To także historia mojego osobistego, największego w życiu zwycięstwa.
Opis pochodzi od wydawcy
UWAGI:
Na okładce: Moja historia.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ruth Fitzmaurice, w samym środku kryzysu rodzinnego, znalazła swoje plemię - i niespodziewane pocieszenie we wzburzonych falach Morza Irlandzkiego.
Rodzinę Ruth tworzyło pięcioro pełnych wigoru dzieci oraz mąż Simon, reżyser filmowy, chory na stwardnienie zanikowe boczne "Plemię" to przyjaciółki Ruth, które regularnie zbierają się w zatoczce w Greystones i pływają w lodowatym morzu. Nazwały się Klubem Pływackim Dotkniętych Tragedią Żon i spotykają się, by stawić czoło niezwykle trudnym wyzwaniom, jakie przyniosło im życie, nie mówiąc już o ogromnych falach toczących się po horyzont. Opowiadając historię swego małżeństwa i kreśląc obraz obecnej skomplikowanej sytuacji rodziny, Ruth pisze o swojej pasji i jednym z najpiękniejszych momentów, w których mogła dać jej ujście - pływaniu o północy, przy pełni księżyca, w rocznicę ślubu z Simonem. Znalazłam swoje plemię to podnoszący na duchu list do męża, rodziny i przyjaciół, a także wezwanie dla nas wszystkich, byśmy kochali najmocniej, jak potrafimy, i żyli pełnią życia.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni