Kiedy w wieczornej gazecie ukazuje się krótka informacja o tragedii sprzed lat - odnalezionym na placu budowy szkielecie noworodka, większość czytelników tylko przebiega po niej wzrokiem. Jednak trzy obce sobie kobiety nie mogą zignorować zamieszczonej treści. Jednej z nich tekst przypomina o najgorszym wydarzeniu z życia. Inna obawia się, że jej najpilniej skrywana tajemnica może zostać ujawniona. Dla trzeciej zaś, dziennikarki, to pierwsza wskazówka w śledztwie prowadzącym do ujawnienia prawdy.
Historia dziecka musi zostać opowiedziana.
UWAGI:
Na okładce: Można pogrzebać historię, ale nie da się ukryć prawdy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Przejmujące wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Książka jest efektem rozmów autorki z każdą z bohaterek. Leokadia Rowińska do obozu trafiła w trzecim miesiącu ciąży. Wspomina, jak okrutnie traktowane były kobiety oczekujące potomstwa. Ireneusz, bo takie imię nadała swojemu synkowi, stał się najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Pochowała go w pudełku po makaronie. Zofia Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie wspomnień matki. Poród Zosi odbierała Stanisława Leszczyńska. Urszula Koperska do obozu trafiła jako 8-letnie dziecko. Opowiada o głodzie, tęsknocie i strachu. Jej wspomnienia to historia każdego dziecka w Auschwitz. W baraku, w którym się znajdowała, więzień artysta, rysował dzieciom na ścianie obrazki, które przetrwały do dziś. Wiesława Gołąbek w obozie przebywała prawie trzy lata. W tym samym baraku co ona znalazła się Seweryna Szmaglewska. Pisarka wspomina 16-letnią Wiesię w swojej książce Dymy nad Birkenau. Walentyna Nikodem była w Auschwitz świadkiem wielu bestialskich poczynań esesmanek. To ona pod koniec wojny spotkała jedną z najokrutniejszych morderczyń i doprowadziła do jej egzekucji. To tylko niektóre z historii, ale każda z nich zasługuje na pamięć.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niezwykłe świadectwo kobiet poddanych represjom tylko za to, że były Polkami Książka zawiera wspomnienia i świadectwa kobiet wywodzących się z Kresów II Rzeczpospolitej. Ich los był typowy dla dziewcząt polskich z tych terenów. Po zajęciu Kresów przez Sowietów, jedne zostały deportowane do Kazachstanu, inne na Sybir wraz ze swymi matkami czy dziadkami. Ich ojcowie, w większości oficerowie Wojska Polskiego, dostojnicy państwowi, urzędnicy bądź policjanci, aresztowani wcześniej, już przebywali w obozach, z których zwykle nie wracali. Unikatowy charakter mają wspomnienia Reginy Szablowskiej-Lutyńskiej. W wieku 11 lat została ona wraz z matka i dziadkami zesłana do północnego Kazachstanu. Będąc tam, prowadziła pamiętnik, zapisując w nim codziennie, w punktach, najważniejsze wydarzenia każdego dnia. To jedyne tego typu zapiski sporządzone przez polskie dziecko, zesłane na dalekie stepy. Dlatego też relacje Reginy Szablowskiej-Lutyńskiej, choć subiektywne, mają bezcenną wartość dokumentalną. Niemniej ważne dla poznania i zrozumienia losów Polaków na Wschodzie są świadectwa tych Polek z Kresów, które z wyroku historii lub wyboru rodziców pozostały na zawsze w Rosji, na Ukrainie, w Kazachstanie lub w Mołdawii. Nigdy nie przestały być Polkami, a ich ostoją pozostał Kościół Katolicki. W jego obronie walczyły. W książce znalazły się relacje Janiny Górskiej ? żywej legendy Polonii w Bielcach, Ludmiły Walewicz ? działaczki polskiej z Gagauzji (Mołdawia), Antoniny Biełołus z Mohylowa Podolskiego (Ukraina), Marii Jasińskiej z Tambowa (Rosja), Zofii Sobczak z Żanaszaru (Kazachstan) i Mirosławy Jefimowej z Władywostoku (Rosja). Oto kresowe dziewczyny, którym w trudnych czasach przyszło zdać egzamin z życia. I zdały go celująco. Marek A. Koprowski Pisarz, dziennikarz, historyk zajmujący się tematyką wschodnią i losami Polaków na Wschodzie. Plonem jego wypraw i poszukiwań jest wiele książek, z czego kilkanaście ukazało się nakładem Wydawnictwa Replika. Za serię Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013 otrzymał Nagrodę im. Oskara Haleckiego w kategorii "Najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku". Jest też laureatem nagrody "Polcul - Jerzy Bonicki Fundation" za działalność na rzecz utrzymania kultury polskiej na Wschodzie. Marek Koprowski jest jednym z najciekawszych polskich popularyzatorów historii.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W latach 20. Karolina jako pierwsza Polka samodzielnie siada za sterami. Basia, Anna i Jadwiga pilotują najszybsze myśliwce czasów II wojny światowej. Kasia, dziewczyna z małej wioski, ujarzmia srebrnego smoka - wojskowego MiG-a.Nie tylko chłopcy marzą o lataniu. Poznając historię awiacji okazuje się, że kobiety zdobywały niebo na równi z mężczyznami. Sterowały pierwszymi powietrznymi statkami i konstruowały własne skrzydła z drewna. Jednak zawsze było im nieco trudniej, bo oprócz grawitacji musiały pokonać ludzką niechęć.Przyszedł czas, by przypomnieć o odważnych, niezależnych, pełnych pasji lotniczkach - pionierkach i tych nam współczesnych. W czasach, gdy większość kobiet nie mogła nosić spodni, one założyły lotniczy kombinezon i zdobyły niebo. Dziś, gdy mundurem lotnika szczycą się głównie mężczyźni, one wbrew stereotypom również po niego sięgają. Oto losy dziewczyn, którym wyrosły skrzydła.
UWAGI:
Bibliografia na stronach [353]-354. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zajęcie terytorium Polski przez nazistów oznacza dla tutejszych Żydów koniec spokojnego życia. Zaczynają się pierwsze szykany - pobicia, kradzieże, nakaz noszenia tzw. gwiazdy Dawida. Dochodzi do zbrodni. Ludzie zamykani są w gettach, w których panuje głód i szerzą się choroby. Jeśli komuś uda się przetrwać, to czeka go obóz koncentracyjny. To piekło przeżyją nieliczni.
Niczym nie zawiniły. Nikogo nie skrzywdziły. Miały pecha, że urodziły się w żydowskich rodzinach. Wychowane w czasach pokoju nagle musiały stanąć oko w oko z okropieństwami wojny. Po kolei traciły najbliższych. Były poniewierane, głodzone i gwałcone. Żyły w nieustannym strachu. Pozbawiono je godności. Nieliczne spotkały na swojej drodze dobrych ludzi, inne musiały o siebie zadbać same. Jednak przetrwały. Czasami jako jedyne z całej rodziny.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie pozwoliły, aby wojna zniszczyła ich marzenia. Wojna to z pozoru męska sprawa. Zmienia jednak kobiece losy równie mocno jak męskie. Jak żyć w czasach, gdy własne wesele kończy się aresztowaniem przez gestapo? Gdy tylko bliski poród wstrzymuje wykonanie wyroku śmierci, wypełnienie zaś zadania wymaga nawiązania romansu z z wrogiem? Jak zachować kobiecą wrażliwość, gdy wokół panuje okrucieństwo? Kiedy najmodniejszym dodatkiem staje się biało-czerwona opaska, a w torebce, obok szminki i lusterka, trzeba schować pistolet?
Doktor Ligia Urniaż nauczyła Andrzeja Celińskiego, jak symulować perforację wrzodu. Potem wezwana do wijącego się w bólach pacjenta, zaordynowała przewiezienie go do szpitala. Do obozu już nie wrócił. Ewa Kubasiewicz, mimo iż została wybrana, zrezygnowała z działalności w Zarządzie Regionu. To był protest przeciwko autorytarnym zakusom Lecha Wałęsy. Nie chciała być marionetką w niczyich rękach. Mirosławę Wałęsę poddano szczegółowej rewizji osobistej. Przez dwa tygodnie nie mogła po niej dojść do siebie. Gryps jednak ocalał i przekazała go dalej. Z petycjami mieszkańców Zbroszy Dużej jeździły do władz przeważnie kobiety. Siadały na schodach w urzędzie i jadły bułki kupione po drodze. Wiadomo - kruszyły na podłogę, więc szybko je przyjmowano, nawet gdy kolejka petentów była długa.
Bohaterkami tej książki są działaczki polskiej opozycji demokratycznej. Przedstawiamy niezwykłe kobiety reprezentujące "Solidarność" i inne organizacje, dzięki którym dokonała się w Polsce przemiana ustrojowa. Zbierały informacje, redagowały, drukowały, rozwoziły, organizowały pomoc, wyciągały uwięzionych z miejsc odosobnień w stylu Jamesa Bonda. Doskonale zdawały sobie sprawę z ryzyka i podejmowały je z pełną świadomością. W czasach konspiry cel miały wspólny, ale dążyły do niego różnymi drogami. Niektórym udało się pogodzić batalię o wartości wyższe z pieczą nad domem, inne zapłaciły za udział w niej rozpadem rodziny i osamotnieniem w wolnej już Polsce. Pozostają niedocenione.
UWAGI:
Bibliografia na stronie [383].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W sukienkach na barykady. Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał. Halina urodziła synka tuż przed godziną "W" i cudem ocaliła mu życie. Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu.
Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni. Godzina "W" zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w pracy, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo - przeżyły.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tragedia każdej z nich zaczęła się podobnie: walenie kolbami w drzwi, parę chwil na spakowanie rzeczy, rozpacz, wagony bydlęce. Tysiące kilometrów podróży w nieznane. Na Syberii czekały je niewolnicza praca, walka o życie swoje i bliskich, głód, choroby i straszliwe mrozy. Siła charakteru, więzi rodzinne, wiara, a czasem niespodziewana łagrowa miłość pozwoliły kobietom przetrwać na nieludzkiej ziemi. Doświadczyły niewyobrażalnego cierpienia, jednak nic nie było w stanie ich pokonać.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Rozalia miała osiem lat, gdy schowana w piwnicy słyszała ostatnie słowa umierającej matki i siostry.
Zofia pamięta złowieszczą przestrogę - "Jutro ma was tu nie być. Będą mordowali". Tak ostrzega ich wiejska położna, Ukrainka. Nikt w to nie wierzy. Pogrom przetrwa jedynie garstka.
Teodora uczestniczyła we mszy, kiedy Ukraińcy zaatakowali kościół w Kisielinie. Uratowała się z płonącej dzwonnicy. To jest jej pierwsze spotkanie z banderowcami. Niestety nie ostatnie.
W 1939 roku sielskie życie na Wołyniu się kończy. Polska upada, zmieniający się okupanci sieją postrach. Jednak największe zagrożenie przychodzi ze strony, z której nikt się tego nie spodziewał. Sąsiadów. Kumów. Ukraińców. Wiedzeni banderowską wizja Ukrainy zaczynają mordować Polaków.
Wołyńskie dziewczęta były jeszcze dziećmi, gdy rozpoczął się pogrom. Widziały śmierć rodziców, braci, sióstr i rzeź całych wsi. Słyszały błagania bezbronnych ofiar opętanych szałem mordu Ukraińców. Z dnia na dzień straciły nie tylko najbliższych, ale również swoją Małą Ojczyznę.
UWAGI:
Na stronie tytułowej i okładce marka wydawnicza: Znak Horyzont.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni